Gol do własnej bramki, atak nietoperza pod koszem czy koń wśród kolarzy - to też zawody sportowe
Sport to nie tylko zwycięstwa i porażki. To też niezwykłe, czasem śmieszne sytuacje, trudne do wyobrażenia i przewidzenia. Przedstawiamy kilka takich wydarzeń.
SAMOBÓJE
Mecz Aston Villa i Leicester City w 1976 roku zakończył się remisem 2 : 2. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby wszystkich bramek nie strzelił… jeden zawodnik. Chris John Nicholl dwa razy trafi ł w bramkę przeciwników i dwa razy w bramkę swojej drużyny. Równie śmiesznym wynikiem zakończył się mecz Germinal Ekeren z Anderlechtem Bruksela. Stan van den Buys zdobył wszystkie bramki dla przeciwników i dzięki temu jego drużyna Germinal Ekeren przegrała 3 : 2. Jedna z dziwniejszych bramek padła cztery lata temu podczas meczu drużyny Bury z Darlingtonem. O prawdziwym pechu mógł mówić Chriss Brass. Kopnął piłkę tak niefortunnie, że odbiła się od jego twarzy i trafi ła do własnej bramki.
SKORPION
René Higuita natomiast byłby zwykłym, nawet całkiem niezłym kolumbijskim bramkarzem, gdyby nie jego zagranie zwane „kopnięciem skorpiona”. Sześć lat temu w towarzyskim meczu z reprezentacją Anglii zablokował strzał, wybijając piłkę nogami znad głowy. Higuita popisywał się też innymi zagraniami. Kiwał się na przykład poza własnym polem karnym w czasie bardzo ważnych meczów i czasem tracił piłkę. Stąd pewnie wzięło się jego przezwisko „El Loco”, czyli wariat.
NIETOPERZ
W koszykówce też zdarzają się przedziwne przypadki. Tuż przed końcem pierwszej kwarty meczu między Spurs a Kings w San Antonio zawodników nagle zaatakował… mały nietoperz. Po jego kilku akrobacjach w powietrzu, skrzydlatego intruza powstrzymał Manu Ginobili. Złapał nietoperza w locie i oddał ochronie. Niecodzienne wydarzenie przeżyli też zawodnicy wyścigu kolarskiego Tour de France w 1997 roku. Gdy przejeżdżali obok łąk, pasący się tam koń postanowił dołączyć do kolorowego peletonu na rowerach. Przeskoczył barierkę i zaczął biec razem z kolarzami. Zawodnicy byli mocno zdziwieni, ale wyścigu nie przerwano. Po kilku minutach spokojnego galopu dziwny zawodnik został złapany i musiał wrócić do siebie.