Karetka zabrała Marka do szpitala. Lewe płuco zajął ropień. Dwie operacje nie dały szans na życie.
Gabriela i Marek Rosiekowie są szczęśliwą rodziną. Gdy 7 lat temu pan Marek poważnie zachorował, byli 8 lat po ślubie, mieli trójkę dzieci: 7-letnią Maję, 4-letniego Filipa i 3-miesięcznego Tomka. – Mąż był zawsze okazem zdrowia, zdarzały się przeziębienia, ale nigdy poważniej nie chorował – mówi pani Gabriela i opowiada historię cudu, który wydarzył się w jej rodzinie za przyczyną Najświętszego Serca Jezusowego. To dzięki Niemu mój mąż żyje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.