Lekarz wczytywał się w wyniki badań na ekranie komputera i… milczał. Jeszcze raz zbadał dziecko i powiedział: „Dziękujcie Bogu”.
Ala jest bardzo żywiołowa, ale też delikatna i niezwykle sumienna. Kacper, rodzynek, robi za armię! Maja lubi mieć swoje zdanie i twardo się go trzyma. A Elizka, najmłodsza, póki co przygląda się pozostałej trójce i naśladuje ją.
Są jeszcze Bos i Kochany, czyli świnka morska i chomik. A na podwórku szczeka uroczy piesek. Jesteśmy w Istebnej – w domu Marii i Łukasza Burych – i słuchamy historii o Bogu, który uzdrawia.
Mówiłam, a ona… nic
– Zawsze chcieliśmy mieć dużo dzieci, sami pochodzimy z dużych rodzin. U mnie była siódemka, u żony – piątka – zaczyna opowieść pan Łukasz. – Cieszymy się z każdego dziecka – dodaje pani Marysia.
Są rodzicami 8-letniej Alicji, 7-letniego Kacpra, 4-letniej Mai i półtorarocznej Elizki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.