Tego zamku już nie było. Wysadzony przez Niemców miał zostać pogrzebany na wieki. Stoi jednak dziś dumnie i zachwyca królewskim przepychem.
Na rękach niesiony marszałek Sejmu Wielkiego Stanisław Małachowski trzyma podpisaną właśnie Konstytucję 3 maja. Do kolegiaty św. Jana wchodzi po schodach król Stanisław August Poniatowski. W tle widać pomarańczowe mury zamku królewskiego w Warszawie.
Taki obraz wisi w jednej z sal zamkowych. Spotkać go też można w wielu podręcznikach szkolnych. Na niezliczonych zdjęciach, obrazach i filmach przewija się również charakterystyczna wieża zegarowa i kolumna Zygmunta.
W zamku zbierali się posłowie, senatorowie. Przed wojną miał tu swój gabinet prezydent – miejsce wyjątkowe. To tutaj zimą spotykano się w czwartki na słynnych obiadach, tu podpisano wspomnianą konstytucję, tu Rejtan zablokował przejście w dramatycznym proteście przed rozbiorem. W 1939 roku świat obiegły dramatyczne zdjęcia płonącego zamku, będące zapowiedzią tragicznej II wojny światowej. Dziś, wciąż odbudowywany i wyposażany, jest wspaniałą podróżą do świata ostatniego polskiego władcy Rzeczpospolitej Obojga Narodów – Stanisława Augusta Poniatowskiego. Zaczynamy tak, jak dawniej starano się o audiencję u króla.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.