nasze media MGN 05/2024

Krzysztof Błażyca

dodane 15.02.2024 09:32

Nie poddawaj się!

Gdy wsiadali do samolotu, myśleli, że dostaną pracę, pomogą rodzinie… Kiedy wylądowali, okazało się, że mają pracować jak… niewolnicy.

To trudny temat, nie zawsze znany i nagłaśniany. Tymczasem każdego roku prawie 50 milionów ludzi jest sprzedawanych albo branych w niewolę. Wśród ofiar są kobiety, mężczyźni i dzieci. Handlarze to przestępcy, wilki w owczej skórze. Początkowo sprawiają wrażenie miłych, przyjaznych. Oferują dobrą pracę w innym kraju, dzieciom naukę w szkole z dala od domu. Handlarze nie chcą pomagać, sami chcą się wzbogacić. W Kenii, kraju kojarzonym z safari, parkami narodowymi i słonecznym wybrzeżem Oceanu Indyjskiego, w slumsach spotykamy Mercy. Miała pracować jako nauczycielka angielskiego. Została… służącą. Handlarze upatrzyli sobie Kenię. Stąd oszukani trafiają do niewoli w Azji, Europie i na Bliskim Wschodzie. Niektórych udaje się uratować.

Oszukana i poniewierana

Tych, którzy ocaleli, poznaję dzięki organizacji HAART, założonej przez Polaka, Radosława Malinowskiego. Pracownicy przestrzegają, jak nie paść ofiarą handlarzy. Mercy odwiedzamy w jej małym mieszkaniu, w jednym ze slumsów Nairobi, stolicy Kenii. Prawie rok pracowała jako niewolnica, najpierw w Jordanii, potem w Libanie. – Gdy podpisywałam umowę o pracę, miałam uczyć angielskiego, potem pracować na lotnisku – opowiada. – Na miejscu okazało się, że będę służącą. Od początku źle mnie traktowali. Pobudka o trzeciej rano, jeden posiłek dziennie. Gdy zachorowałam, nie pozwolili iść do szpitala. Bili, nie płacili za pracę. Kiedy udało mi się uciec, kilka dni mieszkałam pod mostem. Nawet człowiek, który zaoferował pomoc, okazał się oszustem, który chciał ją tylko wykorzystać. Mercy wiele miesięcy spędziła w obcym kraju. Dopiero gdy trafiła na policję, udało jej się nawiązać kontakt z siostrą, która znalazła prawnika. Ostatecznie Mercy wróciła do Kenii. Dziś w organizacji HAART pomaga kobietom, które chcą wyjechać do pracy za granicę.

Miejsce w pralni

Bevelyn została ocalona z niewolniczej pracy w Arabii Saudyjskiej. Teraz chodzi do szkoły piękności. W centrum stolicy, w jednym z budynków na trzecim piętrze dziewczęta uczą się fryzjerstwa, manicure i innych zabiegów kosmetycznych. Bevelyn wierzy, że kiedyś otworzy własny salonik i będzie niezależna. W Arabii miała pracować w agencji pracy. Miało być pięknie. Na miejscu okazało się, że ma służyć dwom kobietom, matce i jej 16-letniej córce. Spała w pralni, jadła resztki, które zostawiły kobiety. – Kiedy poprosiłam o wypowiedzenie umowy, starsza kobieta zaczęła mnie bić – wspomina Bevelyn. – A gdy zadzwoniłam do biura pracy, powiedzieli, że mam być grzeczna i pokorna. Wtedy postanowiłam, że ucieknę. Prosiłam napotkanych ludzi o pomoc, bez skutku. Dopiero jakiś mężczyzna, chyba dobry samarytanin, zatrzymał się i zaprowadził na policję. Zadzwonili do kobiety, u której pracowałam. Pytali, czy chcę do niej wrócić. Nie chciałam. Bevelyn wróciła do Kenii. Z telewizji dowiedziała się o organizacji HAART. – Pomogli mi – przyznaje. – Moje życie się zmieniło. Wróciło zaufanie. Częściej się uśmiecham…

Szukanie drogi

Swoje historie opowiadają też mężczyźni. Jedni pracowali w fabrykach jako niewolnicy, innych wywożono i już nigdy nie wracali. Ci, których udało się uratować, często po powrocie potrzebują pomocy specjalistów. Pani Sophie jest psychologiem. Od kilkunastu lat pomaga ludziom, których sprzedano do pracy. – To, co mówią, szokuje – mówi. – Ich historie pokazują, jak okrutny potrafi być człowiek dla człowieka. Najbardziej wstrząsające są historie pokrzywdzonych dzieci. Czasem trzeba kilkunastu spotkań, aby skrzywdzeni opowiedzieli o tym, co ich spotkało. – Wszyscy mogą rozpocząć nowe życie – mówi pani Sophie. – Zawsze jest szansa, zawsze jest nadzieja – dodaje. – Nawet najtrudniejsze doświadczenie to nie koniec życia. Nasze rozmowy to czas, kiedy można zacząć od początku. Mówię im, że jeszcze wiele dobrego może wydarzyć się w ich życiu. Trzeba tylko znaleźć drogę, szukać mocy u Boga i wsparcia w rodzinach. Odkryć nowe możliwości.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..