Misja zmienia człowieka. Uczy wdzięczności. Za wodę. Za jedzenie. Za rodzinę. Za każdy dzień. Za wszystko, czego na co dzień nie doceniamy.
W ciągu dwóch lat piętnaście razy chorował na malarię, ale do Afryki zawsze chce wracać. – Człowiek staje się uzależniony do słońca – śmieje się ksiądz Michał Matysik, od 15 lat misjonarz w Zambii. Na pierwszej misji miał szesnaście stacji do objechania. Msze Święte odprawiał w prostych lepiankach krytych słomą. Gdy stamtąd wyjeżdżał, wszystkie kaplice były murowane. Teraz tworzy nową misję. Od… zera.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.