Milenka płacze, kiedy mama schodzi do pralni. Schody prowadzące w dół budzą jedno skojarzenie – schron, naloty, spadające z hukiem bomby.
Uciekali przed wojną. Jak najdalej na zachód. Jedni zatrzymali się na krańcach Ukrainy. Tuż przy granicy z Polską znaleźli schronienie. Inni zdecydowali się pojechać dalej. Przekroczyli granicę. Większość została w Polsce. Wszyscy tęsknią za Ukrainą. Tam zostawili domy, mieszkania, wszystko, co kochali. Tam często zostali ich rodzice, dziadkowie, mężowie, tatusiowie...
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.