Gdy rozkłada szeroko swoje olbrzymie ramiona w serii „jedenastek”, bramka jakby… maleje.
Finał Euro 2020. Gianluigi Donnarumma staje w bramce Włoch po raz 33. w swojej karierze. Jak dotąd nie zdarzyło się, żeby wpuścił więcej niż jednego gola w meczu ani żeby przegrał w konkursie rzutów karnych. Dziennikarz włoskiej „La Gazzetta dello Sport” nazwał go „czarodziejem”. Bo gdy Gianluigi rozkłada ręce, to odległość 11 metrów do bramki zamienia się w 111 metrów.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.