Spotkaliśmy się w jednej z najlepszych kawiarni w mieście. Był punktualny. Ubrany w markową odzież, sportowe buty i czapkę z daszkiem wyglądał na nieco speszonego, choć nie od dziś przecież budzi zainteresowanie mediów. Zaskoczony popularnością, niechętnie mówi o sobie. Bardziej skupiony na swoim projekcie, waży każde słowo. Za oknem, już od kilku dni, padał majowy deszcz. Soczysta zieleń i zapach wiosny były dokładnym zaprzeczeniem słów, które miał w głowie.
Mam wrażenie, że czuje się Pan zaskoczony popularnością. A może to tylko pozory?
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.