Bez podróży samolotem lądujemy w Afryce, na wyspach Oceanii, odpoczywamy w prawdziwej mongolskiej jurcie, a nawet w arktycznym igloo.
Mieli kawał pola. – Zastanawialiśmy się, co z tym zrobić – wspomina ks. Jan Hańderek, dyrektor salezjańskiego wolontariatu misyjnego „Młodzi Światu”. – Najpierw powstały dwa domki afrykańskie, no i się zaczęło…
W krakowskim Parku Edukacji Globalnej Wioski Świata, prowadzonym przez salezjanów, chodzi o to, by pokazać dzieciom i młodzieży, jak żyją ludzie na innych kontynentach, jakie mają problemy. – No i jak pracują misjonarze, jak w takich miejscach na świecie głoszą Ewangelię – mówi ksiądz Jan.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.