Całe osiedle… w jednym pokoju. Domki, sklep, apteka czy poczta. Tylko że dziesięć razy mniejsze niż w rzeczywistości.
Muzeum odwiedza wycieczka szkolna. Chłopcy nie są zachwyceni, bo czeka na nich wystawa z… domkami dla lalek. Godzina zwiedzania szybko mija. A chłopcy wychodzą zauroczeni. – Takie sceny zdarzają się bardzo często – uśmiecha się Aneta Popiel--Machnicka. Pani Aneta posiada największą w Polsce kolekcję stu takich domków. Maleńkie wielkie dzieło.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.