By modlić się w zakonie kontemplacyjnym, trzeba spełnić jeden warunek: zakochać się po uszy w Jezusie. Tylko tak można wytrwać przy Nim do końca życia na dobre i na złe. Wszystkie opisane zgromadzenia łączy jedno: umiłowanie adoracji Najświętszego Sakramentu. Często siostry nie opuszczają trwania przy Panu Jezusie nawet podczas ciemnej nocy
NORBERTANKI
Kanoniczki św. Ojca Norberta
W Krakowie albo w Imbramowicach koło Olkusza zza krat można posłuchać, jak śpiewają siostry norbertanki. Zrywają się o piątej rano i wkrótce kaplicę wypełnia śpiew: „Panie, otwórz wargi moje... A usta moje będą głosić Twoją chwałę!”. Wyśpiewują tak już od ośmiuset lat! Klasztory sióstr norbertanek to dwa najstarsze żeńskie klasztory w Polsce. Choć normalnie nikt z zewnątrz nie wchodzi za klasztorną kratę, polskie norbertanki złamały tę zasadę w czasie wojny. Ukrywały Żydów w klasztorze w Imbramowicach ryzykując życie. – Raz młoda Żydówka schowała się przed wchodzącym esesmanem po prostu za drzwiami. I on jej nie widział! – opowiada jedna z sióstr. A wiadomo, że czujne, rozbiegane oczy esesmanów widziały wszystko. – Taka jest siła modlitwy – wyjaśnia siostra. Norbertanki modlą się razem przez siedem godzin dziennie. Pokutują też w intencji zbawienia dusz. Czyli w naszej intencji. U sióstr norbertanek w Imbramowicach będzie można niedługo nawet przenocować, bo specjalnie dla gości remontują Dom Pielgrzyma.
SŁUŻEBNICE DUCHA ŚWIĘTEGO OD WIECZYSTEJ ADORACJI
Widzieliście kiedyś zakonnice w różowych habitach? Nie? Nic dziwnego, bo siostry te nie wychodzą poza swój klasztor. Różowy kolor to dla nich symbol miłości i radości pochodzących od Ducha Świętego. Siostry Służebnice Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji żyją w klasztorze w Nysie, ale tak naprawdę pracują... na misjach. Swoją modlitwą, pracą i ofiarami wspierają misjonarzy. W ten sposób „niosą” zwłaszcza księży werbistów i siostry z „czynnej” gałęzi ich zakonu, którzy opowiadają o Jezusie i Jego Miłości ludziom w Afryce, Ameryce Południowej czy na wyspach Pacyfiku.
REDEMPTORYSTKI
Zakon Najświętszego Odkupiciela
– Nie szukamy stylu życia twardego i surowego, ani też nadzwyczajnych umartwień! – mówią siostry redemptorystki. Nawet ich habity wyglądają niezwykle: mają jaskrawy, bordowy kolor. – Nasza założycielka, Włoszka, Maria Crostarosa, zostawiła nam bordowy habit jako znak miłości i taki nosimy do dziś! – wyjaśniają. Siostry redemptorystki długie godziny spędzają w skupieniu na modlitwie. – Właśnie dlatego jesteśmy uśmiechnięte i promieniejemy radością – mówią. – Chcemy, żeby ludzie, których spotykamy lub dotykamy mocą modlitwy, poczuli się kochani przez Boga, aby nie czuli się sami i smutni! – dodają. Redemptorystki uważają, że szczególnie miła Panu Bogu jest... modlitwa błagalna. Błagają więc w intencji wszystkich bied świata, obejmują modlitwą problemy wszystkich ludzi. „Bordowe” zakonnice w swojej regule mają zapisaną nawet gościnność. Przyjmują na dni skupienia każdego, kto chce ciszy i pokoju. W tych dniach można się z redemptorystkami modlić, rozmawiać z nimi, śmiać się i wspólnie z nimi szukać głębi.
SIOSTRY SZENSZTACKIE OD WIECZYSTEJ ADORACJI
Mamy w Polsce tylko cztery takie rodzynki – Siostry Szensztackie od Wieczystej Adoracji. W ich klasztorze w Otwocku nie ma żadnych krat. Z ludźmi, którzy ich odwiedzają, siostry spotykają się w tak zwanej rozmównicy. Jednak samego klasztoru siostry nie opuszczają. Adorują Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Mówią Mu o intencjach papieża, proszą o łaski dla Ojczyzny i dla ruchu szensztackiego, do którego należą. – Modlimy się też w intencjach, które zgłaszają nam ludzie – mówi jedna z sióstr. – Napiszcie w „Małym Gościu”, że jeśli czytelnicy przeżywają jakieś trudne sytuacje, to mogą nas prosić o modlitwę. Można do nas pisać na przykład mailem – zachęca (patrz adres na str. 3).
...Dziękuję za wszystko w imieniu też innych" w: Obuchem w głowę czyli nasze spotkanie z Matką Teresą