– A w tamtym domu mieszkał Jurek Kluger - mówił Jan Paweł II, kiedy ostatni raz był w Wadowicach
PIŁKA, WIŚNIE I NARTY
Piłka nożna zresztą była ulubionym zajęciem chłopców. Nieraz grali w tej samej drużynie piłkarskiej, bo Lolek często stał na bramce u Żydów. Lolek i Jurek grali też w tenisa i biegali na sto metrów. Po zawodach Lolek zabierał swojego przyjaciela na spotkania koła teatralnego, a potem razem zajadali się słynnymi wadowickimi kremówkami. Latem chłopcy pływali w lodowatej Skawie, a w sadzie pewnej mieszkanki Wadowic zrywali wiśnie. Żeby pomóc, a przy okazji najeść się ulubionych owoców. To nic, że potem brzuchy bolały! Zimą jeździli na nartach. Pewnego dnia odkryli, że wojsko wybudowało za miastem coś w rodzaju skoczni. – To była frajda! Spędzali tam długie godziny – wspomina pani Renee Kluger. – Czasem dopadał ich zmrok i do domu wracali na wyścigi. Trochę ze strachu przed wilkami, trochę żeby nie dostać bury – śmieje się.
ŚNIADANIE W WATYKANIE
Podczas II wojny światowej drogi przyjaciół z Wadowic rozeszły się. – Po latach, kiedy Karol Wojtyła został krakowskim arcybiskupem, odnalazł nas w Rzymie – wspomina pani Klugerowa. – Pamiętam dobrze ten wieczór. Ktoś zadzwonił do drzwi. Otwarł Jurek i zaniemówił z wrażenia. Po drugiej stronie progu stał jego najlepszy przyjaciel z Wadowic, w czarnej sutannie i z biskupim biretem na głowie. Obaj płakali ze szczęścia. – Za każdym razem kiedy arcybiskup i potem kardynał Wojtyła przyjeżdżał do Rzymu, odwiedzał Jurka – dodaje. – A kiedy został papieżem i na stałe tu zamieszkał, zapraszał nas czasem do Watykanu. Zwykle śniadanie w Poniedziałek Wielkanocny jadaliśmy razem z nim. Jerzy Kluger dzięki przyjacielowi Karolowi Wojtyle zaprzyjaźnił się z wieloma katolickimi księżmi i kardynałami. – Mąż często wracał wspomnieniami do pewnego wieczoru, kiedy razem z kard. Deskurem, bliskim przyjacielem papieża, kard. Rubinem i prof. Wolfem Grossem, Żydem, grali w karty. Za oknem roztaczał się widok na oświetloną kopułę Bazyliki Św. Piotra. Jerzy zaśmiał się wtedy i powiedział: „Nie wiem, co będzie się działo dalej, i co z tym zrobi papież, ale wiem na pewno, że w Watykanie po raz pierwszy w historii dwaj Żydzi grają w karty z dwoma kardynałami!”