nasze media Mały Gość 04/2024

MGN 12/2011

dodane 03.03.2012 11:16

Lewy do prawego, prawy do "Lewego"

Takich dwóch jak ich trzech nie ma ani jednego. Ale przed Euro 2012 na pewno jeszcze się znajdzie.

Prawy obrońca podaje do prawego pomocnika. Wreszcie piłka trafia na środek – do „Lewego”. A ten uderza pewnie. Piłka w siatce. Łukasz Piszczek, Kuba Błaszczykowski i Robert „Lewy” Lewandowski mogą grać ze sobą na pamięć. W żółto-czarnych strojach Borussii Dortmund i w biało-czerwonych reprezentacji Polski.

IM BLIŻEJ, TYM WYŻEJ
Im bliżej Euro 2012, tym wyższa forma trójki Polaków. Lewandowski w 12 meczach Bundesligi trafi ł 8 goli i jest najlepszym strzelcem Borussi. Piszczek, choć jest obrońcą, też trafi a do siatki lub asystuje przy bramkach kolegów. Niedawno obaj błyszczeli w wygranym 5 : 1 meczu z VfL Wolfsburg. Dostali za grę niemal najwyższe noty w prestiżowym magazynie „Kicker”. A 80-tysięczna żółta fala kibiców głośno dziękowała im za występ. „Heja BVB, heja BVB, heja, heja, heja BVB!”. Ten okrzyk słyszał chyba cały Dortmund. Jedynie Błaszczykowski gra w klubie słabiej niż w minionym sezonie, gdy zdobywał mistrzostwo Niemiec. Obecnie jest tylko rezerwowym. Za to w polskiej kadrze Kuba jest prawdziwym liderem. On i „Lewy” strzelają gole jak na zawołanie. – Myślę, że naszą rolą jest branie ciężaru gry na własne barki – powiedział o występach w reprezentacji dziennikarzom Polskiej Agencji Prasowej. – Nie można zapominać o tych, którzy ciężko pracują, byśmy mogli zdobywać gole – dodał.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..