Ręce do góry!

Franciszek Kucharczak

|

MGN 12/2009

publikacja 20.12.2011 11:07

Dziwna rzecz – zastępy wojowników walczą ze wszystkich sił, ale zwycięstwo odnoszą dzięki temu, że ktoś inny wznosił za nich ręce do nieba. A przecież powinna była wystarczyć ich sprawność, bo byli dobrymi wojownikami.

Ręce do góry! Mojżesz na Górze podczas bitwy MAL. JAMES TISSOT, 1904

Jozue, na polecenie Mojżesza, specjalnie ich wybrał. Jednak sprawność nie wystarczyła. Gdy Mojżesz, znużony, opuszczał ręce – przegrywali. To musiało się dać zauważyć, dlatego obserwujący z góry przebieg bitwy towarzysze Mojżesza podparli jego ręce.

Zawsze tak jest. Kto modli się w zaufaniu, że Bóg panuje nad wszystkim, nie może przegrać. Wszystkie prawdziwe klęski to skutek tego, że ludzie liczą tylko na swoje siły. Nie modlą się. A jeśli się modlą, to tylko przez chwilę, na odczepnego i z łaski. Nie wznoszą rąk, a tym bardziej nie fatygują się na żadną „górę”.

Nie patrzą ku niebu, tylko gapią się nerwowo na swoje „pole bitwy”, zerkając na zegarek. Bo tam się coś dzieje, coś rozstrzyga, tam jest akcja. Kto by trwał na kolanach, gdy na świecie tyle się dzieje. Tacy podnoszenie rąk kojarzą jedynie z gestem kapitulacji. Nie cenią ludzie modlitwy, ani własnej, ani cudzej.

Nie mają pojęcia, ile razy ocaleli dzięki „Mojżeszom”, którzy każdego dnia wychodzą na górę spotkania z Bogiem. Górą, z której najbliżej do Boga, jest Msza święta. Tam kapłani wznoszą ręce nawet dosłownie. Ale ich ręce też drętwieją. Trzeba je podeprzeć – to nasza wspólna sprawa. Bo człowiek zwycięża tylko wtedy, gdy poddaje się Bogu.

Bitwa pod Refidim
Amalekici przybyli,aby walczyć z Izraelitami w Refidim. Mojżesz powiedział wtedy do Jozuego: „Wybierz sobie mężów i wyruszysz z nimi na walkę z Amalekitami. Ja jutro stanę na szczycie góry z laską Boga w ręku”. Jozue spełnił polecenie Mojżesza i wyruszył do walki z Amalekitami. Mojżesz, Aaron i Chur wyszli na szczyt góry. Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę.

Gdy zaś ręce opuszczał, miał przewagę Amalekita. Gdy ręce Mojżesza zdrętwiały, wzięli kamień i położyli pod niego, i usiadł na nim. Aaron zaś i Chur podparli jego ręce, jeden z tej, a drugi z tamtej strony. W  ten sposób aż do zachodu słońca były ręce jego stale wzniesione wysoko. I tak zdołał Jozue pokonać Amalekitów i ich lud ostrzem miecza.

(Księga Wyjścia 17,8–13)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.