Jezus dotknął się mar i rzekł: „Młodzieńcze, tobie mówię, wstań!”.(ŁK 7,14) Pan Jezus dotknął noszy zmarłego młodzieńca, jakby chciał wziąć na siebie jego śmierć, jakby zapowiedział, że umrze za wszystkich, którzy chcą żyć.
Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.(J 1,1-18) Cokolwiek powstało, stało się z woli Boga. Zło niczego nie tworzy – ono robi dziury w tym, co powstało.
Wyrzucili Jezusa z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich, oddalił się.(ŁK 4,29–30) Kogo chroni Bóg, temu nikt nie jest w stanie zaszkodzić.
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”.(J 6,68) Ile razy masz pokusę odejścia od Jezusa i Jego Kościoła, zadaj sobie to pytanie: „Do kogo pójdę?”. Bo choć zawsze pójdziesz do kogoś, to nikogo lepszego nie ma.
Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi.(J 1,9) Światło Chrystusa oświeca. Inne światła jedynie oświetlają.
Ogrodnik odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc”.(ŁK 13,8–9) Skarżysz się, że ktoś cię obrzuca błotem i pod tobą ryje? A jeśli to Bóg cię „użyźnia”?
Mk 1,14-20 Jezus wzywa ludzi do nawrócenia i powołuje pierwszych apostołów
„Przyjdźcie na ucztę”. Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa (Mt 22, 4–5) Musisz się oderwać od swoich spraw. Tylko wtedy skosztujesz, jak dobry jest Bóg.
Łk 5,1-11 Zostawili wszystko i poszli za Jezusem
Słowo (...) przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli (J 1, 11) Nie robisz Jezusowi łaski, że Go przyjmujesz – jesteś jego własnością.