Przez większość dnia Kościół trwa w ciszy.
Świniobicie, gazdowska muzyka i tańce na urodzaj. Ciemne ubrania, post o wodzie i morzanny w domu.
Dlaczego w czasie gwiezdnych wojen panowałaby absolutna cisza? Tłumaczy Tomasz Rożek.
Najsłabszy staje na bramce! – każdy zna to zawołanie z podwórka. Potem zapada krępująca cisza.
S zukają ciszy, spokoju. Potrafią usłyszeć swoje myśli. Nie chcą dużo mieć. Chcą bardziej być.
Tu czas się zatrzymał. Ulicami wiatr przerzuca śmieci, puste okna straszą porwanymi firankami. I wszędzie niepokojąca cisza.
Kiedy się urodziła, na sali zapadła niepokojąco głucha cisza. – Najwyżej pięć dni dziecko będzie żyło – powiedział lekarz.
Huk, błysk i cisza. Z 40 luf salwa rakiet pędzi na 70 km. Wszystko trwa tylko 20 sekund.
Na wzgórzu przygotowują ognisko. Helena, Róża, Natalia i Julia będą składać ważne przyrzeczenie. Ciszę przerywa tylko trzask płonącego drewna.