Zaskakują wiedzą. Odważnie oceniają świat dorosłych. Znani w całej Polsce, choć popularność wcale nie jest szczytem ich marzeń.
Po co chodzić do muzeum? Dlaczego warto poznawać przeszłość? - to małogościowa propozycja na wakacje
Najszybszy sport na dwóch nogach wymyślili Indianie. Wystarczą kij, kask i rękawice. Nie potrzeba łyżew.
Do czego potrzebne są starocie, jakie muzeum jest od dawna wyczekiwane, a które będzie przypominać morze, piaszczyste wydmy i wypełnione wiatrem żagle, mówi Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Przed kamerami broniła czystości przedmałżeńskiej. Na uczelni miała odwagę, by nie zgodzić z większością studentów. Nie bała się przedrzeć przez grupę ochroniarzy papieża, by ucałować Jana Pawła II w chorą rękę.
Winslow Homer (1836 – 1910), „Strzał z bicza”, 1872 olej na płótnie Butler Institute of American Art, Ohio
Wielka przyjaźń wielkich ludzi aż po wspólną beatyfikację.
Na wiosennych polach setki żołnierzy. Jedni maszerują, inni walczą, ktoś krzycząc, galopuje konno. Szarża kawalerii pędząca w zawrotnym tempie nagle zastygła.
Zna japoński, angielski i polski. Pasją tego Japończyka jest historia… Polski. Oto przewodnik w warszawskim muzeum.
Tutaj padł już niejeden rekord. Bo przez rok w szkole w sumie pojawia się blisko 7 tysięcy uczniów. W dzienniku lekcyjnym lista nazwisk jest tak długa, że czasem już w maju brakuje wolnych kartek. Ale najbardziej rekordowa jest ilość zawieranych przyjaźni.