nasze media Mały Gość 12/2025

Szukana fraza:

  • wyszukuj w:

  •  
  • uporządkuj wyniki:

  •  

Wyszukujesz w serwisie www.malygosc.pl

wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »

wyszukiwanie proste > WYSZUKIWANIE | 3857 | WYNIKÓW
Iza Paszkowska

WIARA.PL DODANE 30.01.2015

Jesteśmy takie same

Cenię moje dwie koleżanki, ale ostatnio dotarło do mnie, że mamy te same cechy, których tak nie lubimy u naszych rówieśniczek! Zawsze czułyśmy niechęć do nastolatek, które zwracają uwagę na modę, kosmetyki, drogie gadżety, które wszystkich obgadują, które uważają się za lepsze. Tymczasem i my takie jesteśmy! Kupujemy ubrania znanych marek, drogie buty, ale gdy widzimy takie same (tylko np. w innej kolorystyce) noszone przez inne dziewczyny (których nie lubimy) mówimy, że są brzydkie. Obgadujemy inne dziewczyny ze szkoły. Często przeklinamy. Zwracamy uwagę na gadżety innych osób. Ja nigdy nie chciałam taka być! Chciałam być oryginalna, inna. Z jednej strony to chyba najlepsze przyjaciółki jakie spotkałam, a z drugiej uważam, że nasze zachowanie jest godne pożałowania. Jest jeszcze jeden problem. Kiedyś na przerwach normalnie rozmawiałyśmy, a teraz kiedy jedna z nich dostała nowy telefon, nasze rozmowy (a właściwie ich) kończą się na pytaniu ,,Który masz level?" Ja tylko się przypatruję i nie wiem co mam zrobić, co powiedzieć, by było jak dawniej. One już nawet ładowarki do szkoły noszą, bo boją się, że im się komórka rozładuje. Ogólnie jestem przerażona co się wokół mnie dzieje. Na przerwach, na lekcjach, w domu wszędzie widzę telefony, tablety. Oczywiście ja też używam, ale głównie by obejrzeć serial (bo telewizor jest ciągle zajęty przez tatę, który w dodatku w tym samym czasie robi coś na laptopie), poczytać jakieś opowiadania, posłuchać muzyki czy popisać ze znajomymi 14-latka  
Iza Paszkowska

Mały Gość DODANE 06.05.2015

Wszystko się sypie?

Mam wrażenie, że mam depresję. Nie mogę poradzić sobie z moimi problemami. Płacze tak długo aż nie rozboli mnie głowa, a w szkole jestem uważana za jedną z bardziej wesołych osób. Ponoć tak to jest, ci najbardziej uśmiechnięci w dzień, płaczą w nocy najwięcej. Wszystko mi się sypie. Tracę kontakt z moją dobrą koleżanką. Mieszka ode mnie daleko, a ze względu na liceum i to, że mam dużo pracy nie zawsze mogę do niej jechać. Ona robi mi o to wyrzuty, ja przez to czuje się coraz gorzej. Do tego wpadła w nowej szkole w złe towarzystwo, które mi nie odpowiada. Zmieniła się przez nich. Nie mam dobrego kontaktu z rodzicami. Nie wiem dlaczego tak jest. Nie rozmawiamy ze sobą o naszych problemach, wręcz nie umiem się im zwierzyć. Coraz bardziej wszystko zaczyna mnie irytować, przez co wyżywam się na bracie. Liceum strasznie mnie stresuje. Chcę mieć dobre oceny, a to nie zawsze wychodzi. Załamuje się przez każdą złą ocenę. Do tego spodobał mi się maturzysta, który nie zwracał na mnie uwagi. Teraz skończył szkołę, a ja czuję pustkę. Zdaje sobie sprawę, że to żałosne, bo chłopak nie może być sensem mojego życia, mam przecież ważniejsze sprawy!!! Ale nic z tym nie umiem zrobić. Wspiera mnie i rozumie moja przyjaciółka. Studiuje, przez co widzimy się rzadko. Nie mówię jej już wszystkiego, jak kiedyś. Mam przez to wyrzuty sumienia. A jakby tego było mało mam jeszcze problem z kompleksami. Krótko mówiąc jestem według siebie za gruba. Chciałabym schudnąć, ale za bardzo lubię jeść. Wszyscy dookoła mówią, że nie muszę chudnąć. Czasem im wierzę, innym razem głoduję by zgubić te kilogramy. Wpływ na to ma też moja przyjaciółka, która wzięła się za siebie i dosłownie chudnie w oczach. Może jej tego zazdroszczę? Muszę sobie to wszystko jakoś poukładać, ale sama nie umiem. Przez to proszę o pomoc. 16-latka  

Mały Gość DODANE 15.01.2007

"Niedziela rodzin" w Niemczech