Wyszydzana
W moim gimnazjum wszyscy ściągają, wpychają się do kolejki w barku, piją, przeklinają, śmieją się z księży, kościoła itp. A ja jestem w środku tego chaosu. Nie ściągam, uczę się, nie gadam na lekcji, jestem katoliczką, modlę się. A oni się ze mnie śmieją. Kiedy przechodzę korytarzem słyszę jak dziewczyny z 3 i 2 klasy się z mnie śmieją, a potem podchodzą do mnie i złośliwie się pytają o różne rzeczy. Nie wiem, co mam z tym robić. Próbowałam to ignorować, ale oni nie przestają. Mam dosyć robienia ze mnie pośmiewiska.
Gimnazjalistka