Potężny silnik spalinowy i nowoczesny napęd elektryczny. Takie połączenie to niespotykana moc i zupełnie nowe możliwości.
Co jest lepsze od jednego silnika? Dwa silniki! – pomyśleli inżynierowie w firmie produkującej Jeepy. Jak pomyśleli, tak zrobili. W węglowej karoserii wzmocnionej aluminium zamontowali 670 koni mechanicznych. I Jeep Hurricane ruszył z kopyta. To nie jest wielki samochód. Za to bardzo ciężki.
Tankowany raz na... 100 lat, z silnikiem napędzanym energią jądrową i do tego o kosmicznym wyglądzie.
Tak mocnego silnika nie było do tej pory w samochodach firmy Audi, poruszających się po normalnych drogach.
Na firmowym znaczku ma śmigło. Lampy jak silniki odrzutowe. I to wcale nie samolot, ale… odlotowy samochód.
Silniki manewrowe błysnęły ogniem 9 sierpnia o godzinie 12:06. Prom kosmiczny Discovery rozpoczął lądowanie. Świat wstrzymał oddech.
Włodek ujrzał hitlerowskie auto. „Zrobię psikusa” – pomyślał. „Jeśli wsypię do baku cukru, silnik się zatrze, a samochód nie pojedzie”.
Głowa, podobnie jak silnik, potrzebuje oleju. Ale musi być święty, nie rzepakowy. Bez oleju ani rusz. Ani samochód nie pojedzie, bo bez niego silnik zatrze się po minucie. Bez oleju nie byłoby też frytek. Ani kremu do opalania, czy innych kosmetyków. A z tego szczególnie panie byłyby bardzo niezadowolone.
Jeden w górę, drugi w dół. Żółte wagony, bez silnika i maszynisty w środku, jadą po torach na szczyt.
Silnik elektryczny, prądnica prądu przemiennego, świetlówka, dynamo rowerowe, radio, elektrownia wodna, bateria słoneczna, transformator – trudno wyobrazić sobie życie bez tych wynalazków.