Co miesiąc układają kostkę Rubika – kto szybciej. Co tydzień strzelają gole – kto więcej. Codziennie przyjaźnią się ze św. Tarsycjuszem – kto mocniej.
Wieczorem czyta Biblię. Rano wybiega na murawę, jak pogromca byków na arenę. Mówią o nim „Matador”.
Mężczyźni w kapeluszach, z karabinami na ramionach idą w ciemną noc. Słychać szepty w gwarze. To Ślązacy po raz trzeci idą bić się o swoją ziemię.
Pierwsze powieści skrobał już w szkolnym zeszycie w szkole podstawowej. Najbardziej znane są te, o przygodach Tomka.
Kiedy Robert Lewandowski był w podobnym wieku, strzelał gole w Zniczu Pruszków. Lamine, Arda, Kobbie, Savinho, Pau i João grają już w najsilniejszych klubach świata.
Pobudka przed wschodem słońca. I potem 200 km kręcenia. Gdzie? W nieznane. Jak? Pod górkę i w deszczu. Po co? W intencji pokoju na świecie.