Nazywa się Salah Ali Badran. Ma 84 lata. Gdy miał osiem lat, spotkał na Saharze Kazika Nowaka.
Piosenką, tańcem i opowieścią o znanych Polakach dzieci ze Szczeglina przywoływały pamięć o Lwowie i lwowiakach.
Nie potrafię się przyzwyczaić do liceum. Nikogo nie znam, jakieś cześć pada i ani słowa więcej. Dziewczyny mają swoje grupki. Nie jestem z nimi. Chłopcy drwią ze mnie, szczególnie gdy usłyszeli, że chodzę do kościoła. Nauka też niezbyt dobrze idzie.
– Pojedzie ksiądz do Czech? – usłyszał ksiądz Darek Jędrzejski od swego biskupa. Młody ksiądz na chwilę zaniemówił, ale obiecał, że się zastanowi. Tydzień później zgłosił biskupowi, że jest gotowy do pracy w diecezji ostrawsko-opawskiej.
Jestem w klasie jedyną chodzącą do kościoła. Reszta to ochrzczeni ludzie, chcą też w większości przystąpić do sakramentu bierzmowania, ale nie traktują religii poważnie, śmieją się ze mnie i moich poglądów, sposobu życia. Czuję się bardzo samotna w klasie. Gimnazjalistka
W Polsce skończyła się złota, a może słotna jesień, a w Indonezji coraz goręcej. Gdy słońce przekroczy równik, wiatr wieje coraz częściej od zachodu, przynosząc wilgotne, morskie powietrze.
Stanowimy grupkę przyjaciółek, ale wciąż się coś miesza, wciąż jedna faworyzuje drugą, każda walczy o swoją pozycję, czuje się niepewna. Mamy problem, gdy idziemy razem, zawsze któraś uważa, że ją odtrącamy.... Szóstoklasistka