Mała piłeczka krąży jak zaczarowana. Tomek podbija ją nogą. Po każdym uderzeniu buta piłka precyzyjnie leci w górę, po czym delikatnie spada, cały czas kontrolowana. To nie czary, tylko miesiące treningów, ale i mnóstwo zabawy. fot. Henryk Przondziono
...Dziękuję za wszystko w imieniu też innych" w: Obuchem w głowę czyli nasze spotkanie z Matką Teresą