nasze media Mały Gość 04/2024

Magdalena Korzekwa

dodane 12.12.2007 12:31

Silniejsza od mistrza świata

Maryja wiedziała, że była wystawiona na najcięższą próbę w historii ludzkości.

Pewna nastolatka z Nazaretu jest najbardziej niezwykłym człowiekiem w dziejach ludzkości. Była tak mocno zaprzyjaźniona z Bogiem, że potrafiła uwierzyć w Jego najbardziej niewiarygodne marzenia… Marzenia, by posłać nam swojego Syna i by stało się to za sprawą nieznanej wtedy ludzkości dziewczyny.
Nie pochodziła z rodu królewskiego, ale była Dzieckiem Boga – Króla Wszechświata i dlatego miała świadomość tego, że jest godna największych marzeń. W każdej, najtrudniejszej nawet sytuacji, postępowała zgodnie ze swoją największą, czyli królewską godnością.

Niezwykła Dziewczyna z Nazaretu umiała włączyć się w największą fantazję Bożej miłości. Jej czuły i czysty mąż wierzył w każde Jej słowo i chronił Ją w różnych chwilach: w stajence gdy rodziła Syna, na wygnaniu, gdy trzeba było uciekać przed Herodem, a także w trudach pracowitego życia po powrocie do Nazaretu. Maryja wiedziała, że jest najbardziej błogosławioną ze wszystkich kobiet w historii ludzkości.

Miała też inną świadomość. Wiedziała i o tym, że była kimś wystawionym na najcięższą próbę w całej historii ludzkości. Ona – ustrzeżona od skutków grzechu pierworodnego, cała święta, czysta i piękna – żyła przecież wśród ludzi dotkniętych skutkami pierworodnego nieposłuszeństwa oraz skutkami własnych grzechów i słabości. Sytuacja Maryi była uprzywilejowana, a jednocześnie tak heroicznie trudna, gdyż pochodziła Ona z innej Planety – z Planety Bożej Świętości.
To tak, jakby pojawił się na Ziemi ktoś, kto pochodzi z innej galaktyki i kto posługuje się zupełnie innymi, niezrozumiałymi przez mieszkańców Ziemi systemami znaków i sposobem komunikowania. Maryja posługiwała się wyłącznie językiem miłości, a przyszło Jej żyć pośród ludzi, którzy używali języka przemocy, zła, przewrotności. Jej sytuacja była znacznie trudniejsza od sytuacji hipotetycznego nastolatka, który – przeniesiony z innej epoki – niespodziewanie pojawia się w naszej szkole i mówi językiem, którego nikt nie rozumie.


  • SKOMENTUJ felieton:maly@goscniedzielny.pl
  • Komentarze:.

  • Inne felietony:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..