nasze media MGN 10/2024

Jean-Francois Millet (1814-1875)

|

MGN 06/2010

dodane 07.05.2010 11:17

"Angelus" (1858-1859)

MGN 2010 06


Wieś lecznicza

Słyszeliście o chłopomanii? Nie, nie chodzi o to, na co cierpią zakochane baby. Chodzi o modę, która nastała w XIX wieku. Różni wykwintni panowie, zmęczeni życiem w miastach, wymyślili sobie, że najlepszym sposobem na to zmęczenie będzie wieś. „Powrócić do natury” zapragnęli zwłaszcza artyści. Niektórzy tak bardzo, że zaczęli żenić się z chłopkami, czyli paniami, które żyły na wsi. Zrobił to nawet wielki Stanisław Wyspiański. Wyszło to nienajlepiej, bo małżeństwo to nie sposób na leczenie czegokolwiek.

Ziemia matka

Na szczęście nie wszyscy artyści zaraz się ze wsią żenili. Większość po prostu zachwycało się wiejską atmosferą, a z tego zachwytu wychodziły całkiem niezłe dzieła. Często były nieco wyidealizowane, ale chyba każde ludzkie dzieło jest jakoś „podkręcone”. Wystarczy popatrzeć, co ludzie wyczyniają, gdy się ich fotografuje – zaraz się taki wyprostuje, spojrzy szlachetnie, przygładzi włosy, a jeśli ich nie ma, to przynajmniej zadba o ładny połysk łysiny.
Obraz u góry też jest trochę wyidealizowany, ale autorowi, którym był Jean-François Millet, nawet o to chodziło. Nie malował po to, żeby tylko pokazać, ale też coś przekazać. Postacie pary rolników są ociężałe, jakby wrośnięte w ziemię. Nawet kolorem są trochę podobne do ziemi, bo z ziemi się wywodzą i z niej żyją. Ona ich żywi po to, żeby dorośli do nieba. Dlatego przerywają pracę, żeby na głos wieczornego dzwonu odmówić „Anioł Pański”. Głos dzwonu dobiega z wieży, którą widać na horyzoncie. Całość robi wrażenie dostojeństwa, niemal liturgii.

Zmiana gustów

Nie myślcie, że Millet był naiwnym wielbicielem czegoś nieistniejącego. Urodził się w rodzinie rolników i choć poznał później Paryż, wyżej cenił wieś z prostą mądrością i pobożnością jej mieszkańców. Nie wszyscy podzielali jego upodobania. „Wolimy święty las z faunami od lasu, w którym pracują drwale” – denerwował się krytyk zdegustowany twórczością Milleta. Ale później gusta się zmieniły i dzieła tego artysty zdobyły wielką popularność. Zwłaszcza „Angelus”.

Wasz Franek fałszerz

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..