Po „Wieczorynce” jedni wracają do odrabiania lekcji, inni do Internetu. Najmłodsi idą spać. A ci, co mają nieco więcej wyobraźni i są ciekawi świata, włączają radio. Dzieciom.
STARSZE SIOSTRY
Agnieszka Kunikowska, jedna z prowadzących audycję „Radio Dzieciom”. Gdy byłam dzieckiem, z zapartym tchem słuchałam słuchowisk Teatru Polskiego Radia. Uczyłam się rozpoznawać głosy aktorów, kojarzyłam ich z rolami, podziwiałam.
Po latach spełniło się moje marzenie: sama występuję w słuchowiskach radiowych. Przy mikrofonie spotykam aktorów, których jako młody słuchacz znałam z anteny. To fascynujące. Bardzo lubię tę pracę. Nie widać w niej oczu.
Wszystkie emocje trzeba przekazać głosem. Dzieci to słuchacze bardzo wymagający, niezwykle wyczuleni na fałsz czy sztuczność. Nie lubią, gdy dorosły próbuje rozmawiać z nimi z poziomu dziecka i naśladuje ich sposób mówienia.
Nie lubią też nachalnego pouczania. Dlatego w „Radiu Dzieciom”, razem z koleżanką Joasią, naszych małych słuchaczy traktujemy bardzo poważnie. Raczej jak starsze siostry, niż panie w przedszkolu czy w szkole.
Lubię dzieci za szczerość, prawdę, za niepohamowaną wyobraźnię i... nieprzewidywalność. W audycjach na żywo zdarza się mnóstwo niespodzianek. Kiedyś, w rozmowie ze słuchaczem ustaliliśmy, że jest Dzień Ojca.
Zaproponowałam więc chłopcu, by złożył tacie życzenia. W słuchawce zaległa cisza, a po chwili usłyszałam: „No, dobrze, a więc: W imię Ojca i Syna...”.
...Dziękuję za wszystko w imieniu też innych" w: Obuchem w głowę czyli nasze spotkanie z Matką Teresą