publikacja 02.01.2007 08:57
Witajcie, jestem mamą 5 -letniego Wojtka. Mój syn codziennie wstaje o 6.00 i pyta, czy idziemy na "lampiony". Musiałam mu wytłumaczyć, że te lampiony to RORATY. 
Wojtek chodzi na Roraty na 6.45 razem z dziadkami, a ja zostaję w domu z 8-miesięczną Zuzią (tatus idzie do pracy). 
Dla mnie siła woli mojego synka i determinacja w tym wieku (ja sama mam do tej pory kłopoty ze wstawaniem) są niesamowite. 
Po powrocie do domu śpiewa mi piosenkę, jakiej sie nauczył podczas Rorat, a ja sprawdzam informacje na stronie internetowej MGN, żeby być na bieżąco. 
Dzisiaj mnie kompletnie zaskoczył - zaczęliśmy kończyć prace związane z przygotowaniem mapy na jutrzejsze spotkanie roratnie, a Wojtuś mówi: "Mama, czekaj, czekaj pokażę Ci gdzie jest Betlejem i jak prowadzi szlak". Po czym pokazał to na mapie bardzo dokładnie. 
Jestem bardzo dumna z mojego synka i dla mnie to Wojtek jest właśnie "Super Małym Gościem". 
 
Pozdrawiam całą redakcję MGN i życzę błogosławionych i prawdziwie rodzinnych Świat Bożej Dzieciny. 
Basia - mama Wojtka i Zuzi
z parafii pw. Trójcy Świętej w Rybniku - Popielowie