nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 22.02.2010 09:09

poniedziałek, 22 lutego, 2010

Hau, Przyjaciele!
Pani wypuściła mnie rano do ogrodu. Stanąłem w progu domu, spojrzałem na wschodnią stronę i zacząłem węszyć. Nie macie pojęcia, co wywęszyłem. Nadchodzi wiosna. Powolutku, to prawda, ale ja ją wyczułem moim niezawodnym psim węchem. Wstąpiła we mnie od razu niesamowita energia- obiegłem dom, rzucałem się do płotu, by obszczekać każdego przechodnia. A gdy wróciłem do domu, to nie chciało mi się wpuchać dzieciom pod kołdry. Miałem wielką ochotę na spacer. Dlatego podniosłem kilka fałszywych alarmów, ujadając ile sił. No i Paulina wstała, przeciągając się leniwie. Na szczęście podeszła do okna, a gdy odsunęła zasłony, to i ją słońce napełniło energią. Krótki telefon do Jadzi i Michasi. Po godzince już maszerowaliśmy z sankami na Żołędziową Górkę. Dziewczyny twierdzą, że to mogą być ostatnie już zjazdy tego roku. A ponieważ za tydzień wracają do szkoły, to szalały niesamowicie. Ja goniłem sanki, łapałem w zęby rękawiczki, szczekałem, a one piszczały, przewracały się specjalnie, wręcz tarzały w śniegu. Niestety, po jakimś czasie na górce pojawili się chłopcy. Wtedy Paulina i Jadzia natychmiast spoważniały, udawały opiekunki Michasi, przestały zjeżdżać. Nie wiem, dlaczego dziewczyny tak dziwnie reagują na chłopaków. Ale i wycieczka i tak się udała. Cześć, Tobi.




  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..