Hau, Przyjaciele!
Życie naszej rodziny stało się bardzo regularne i przewidywalne. Wiadomo, kto o której wstaje, jak długo zajmuje łazienkę, kto wypuszcza psa, kto chowa pościel, a kto nie zdąży. Chociaż Pani coraz bardziej podejrzliwie przygląda się synowi. Już nie trzeba go budzić, bo sam nastawił sobie budzik. Wstaje energicznie i pędzi do łazienki, jakby się bał, że siostra go uprzedzi. Z dnia na dzień dłużej przygląda się swemu odbiciu w lustrze. Wydaje się być bardzo niezadowolony. Dzisiaj rano Paulina wciągnęła podejrzliwie powietrze. "Kuba, chyba użyłeś za dużo wody kolońskiej"- zawołała i zaraz uciekła, bo już coś leciało w jej kierunku. Pani jakoś tak dziwnie wzdychała i zapytała: "Nie chciałbyś czasem pogadać, syneczku?" Ale Kuba rzucił tylko w jej stronę nieprzytomne spojrzenie i wybiegł z domu. Zupełnie nie rozumiem, o co chodzi. Cześć. Tobi.