nasze media MGN 10/2024
dodane 12.08.2008 08:10

niedziela, 10 sierpnia, 2008r

Hau, Przyjaciele!
Niedziela zaczęła się spokojnie, msza, śniadanie, aż tu nagle telefon. Pani rozmawiała i wznosiła okrzyki: "o, jak się cieszę, cudownie, czekamy..." Pan podniósł brwi, dzieci zastygły z niemym pytaniem na twarzach. Nawet ja usiadłem przed Panią. No i okazuje się, że za godzinę przyjedzie na kilka godzin daleka kuzynka, która podróżuje z rodziną na południe Polski. Ponieważ jest gorąco, chcą nas odwiedzić i w dalszą drogę ruszyć wieczorem. Wszyscy zakrzątnęli się wokół przygotowań, ja wybiegłem od razu do ogrodu, by czuwać. Jako czujny pies od razu wyczułem, że obcy samochod zbliża się od strony apteki. Rozszczekałem się radośnie, urządziłem też popisowe powitanie. Z samochodu wysiadła bardzo miła dziewczynka, chyba w wieku Pauliny, ale bardzo delikatna, nieśmiała. No, to ja już wiedziałem, jak ją ośmielić, wywołać uśmiech. Ania była zdumiona serdecznością dalekiej kuzynki i kuzyna, którzy wnet wyciągnęli ją na spacer ze mną, pokazali jak rzucać mi patyki. Dołączyli do nas Jadzia z Łukaszem, a Ania ze zdumieniem słuchała opowieści o życiu nastolatków w naszej parafii. Szkoda, że nie mogłem jej opowiedzieć, że tu nawet pies jest zaangażowany. Ale reszta towarzystwa nie dopuszczała mnie do głosu. Cześć. Tobi.

  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..