Hau, Przyjaciele!
Śnieg zniknie. Musi zniknąć. Czuję wiosnę na przekór przenikliwemu zimnu. Robię się też wiosennie niespokojny. Ostatnio ślady pewnej jamniczki doprowadzają me psie serce do drżenia. Nie potrafię usiedzieć w domu. Tak bardzo chciałbym ją spotkać. Drepczę więc po mieszkaniu, jęczę, oszukuję, że muszę wyjść. Niestety,rodzina nie wykazuje specjalnego zrozumienia . "Przecież dopiero byłeś, psie paskudny!"- upomina mnie surowo Paulina. "Nasz Tobi ogłupiał"- podsumował mnie Kuba. Na szczęście Pani ma trochę zrozumienia i współczucia. A wieczorem zganiła wreszcie dzieci. "Powinniście lepiej Tobiego zrozumieć. Dlaczego, Kuba, wychodzisz na angielski prawie godzinę wcześniej? A wracasz z coraz większym opóźniieniem? A ty, Pola, dlaczego byłaś zła, że Rafał oblał mocniej Jadzię, a nie ciebie?!" Podrapałem sie za uchem, bo to pomaga w myśleniu. Czy Pani chce powiediec, że oni też bardzo lubią moją jamniczkę? Nie dyskutowali z mamą, byli dziwnie zawstydzeni. Chyba całe ucho wydrapię, by to pojąć. Cześć. Tobi.