nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 26.08.2007 21:07

poniedziałek, 27 sierpnia, 2007r.

Hau, Przyjaciele!
Coraz częściej słyszę wyraz "szkoła", ale narazie dzieci są w domu. Jednak dzisiaj przed południem każde zajęło sie swoimi zeszytami, książkami i znowu wyrzucili kilka worków śmieci. W tym zamieszaniu udało mi się porwać i rozgryźć kilka starych długopisów i mazaków. Po takiej pracy należy się odpoczynek, a w zasadzie coś, co rozładuje nagromadzoną energię. Paulina poszła po Jadzię i ruszyliśmy w kierunku Żołędziowej Górki. Po drodze dziewczyny wywołały SMS-ami Agatę i Patrycję, które niedawno wprowadziły się do nowych domków zbudowanych za kościołem. Przy takiej ilości dziewczynek poczułem się jak najsilniejszy ochroniarz. Dlatego rzuciłem się z ostrym jagotem na nadchodzącego czarnego labradora. Ugryzłem go w pysk, gdyż pochylił się przyjaźnie. Ale ja chciałem się popisać przy dziewczynach, raz jeszcze kłapnąłem zębami, a wtedy on chwycił mnie za kark. Dziewczyny i jego właścicielka w krzyk, labrador zawstydził się, a ja z podkulonym ogonem nie wiedziałe, dokąd iść. Zawróciliśmy do domu. Po drodze wszystkie tak się nade mną użalały, że poczułem się znowu bardzo dobrze. Ale kark jednak boli. Cześć. Tobi.



  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..