nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 18.08.2007 22:00

niedziela, 19 sierpnia, 2007r.

Hau, to ja!
Jedziemy do Rud. Co prawda, rodzice trochę się zastanawiali, czy ma sens mnie zabierać, ale chwyciłem smycz w pysk i warowałem przy drzwiach. No przecież jestem rozsądnym i odpowiedzialnym psem. Wiem, że rodzina pójdzie na mszę do kościoła. Ja oddam Panu Bogu chwałę w lesie. Bo już wiem, że wokół klasztoru znajduje się nie tylko piękny park, ale po drodze są wspaniałe lasy. "Tobi, pamiętaj, to nie jest wycieczka dla ciebie"- powtarzała Pani, gdy wreszcie schodziliśmy do samochodu. No i miała rację. Po kościele rodzice postanowili dokładnie obejrzeć prace remontowe przy klasztorze. Maszerowałem grzecznie na smyczy, nie ciągnąłem, chociaż miałem ochotę. Potem był jeszcze długi spacer po parku. Dzieci już się trochę nudziły, bo Pani zatrzymywała się przy każdym drzewie i krzaku. Chciałem pokazać, że na mnie kwiaty też robią wrażenie, a uznanie okazuję przez podniesienie nogi. No i źle zrobiłem, szarpnięto mnie, skrzyczano. Lecz wreszcie wróciliśmy na parking i pojechaliśmy do lasu. Hura! Wreszcie rzuciłem się na ślady i nie mam pojęcia, o czym rodzice dyskutowali z takim zapałem. Cześć. Tobi.

  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..