nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 11.08.2006 17:59

wtorek, 1 sierpnia 2006

Hau, hau!
Wczoraj wieczorem nasza buda się zatrzymała. Postawili mnie na trawie i powiedzieli: „Tu jest twój dom, Tobi”. Węszyłem chwilkę, zapiszczałem, ale mama nie przyszła. Myślałem, że dom jest tam, gdzie mama i buda, ale się pomyliłem. Dom jest tam, gdzie nas kochają!
Mam nową rodzinkę. Nie są doskonali, bo nie potrafią gryźć na żarty ani szczekać. Nie warczą, ale za to wydają mnóstwo dźwięków. Wciąż słyszę: „Tobi, chodź!”, „Tobi, nie wolno!”. To „nie wolno” absolutnie mi się nie podoba!
Nie wolno się załatwiać w każdym miejscu, nie wolno gryźć miękkich zabawek, pachnące cudownie pantofle należy zostawić, a śmieszne kable nie są dla mnie!
Więc sporo tu niepotrzebnego zamieszania, ale chyba jakoś wychowam tę rodzinkę. Wciąż mówią, że psa trzeba wychować. Ale na razie to chowają skarby! Na przykład wiaderko z cudownie pachnącymi śmieciami! Co za mieszanka! Trochę masła, ciut kiełbaski, odrobinkę śmietany i jeszcze coś rozkosznie zepsutego. Po co to chowają do szafki?
Zastanawiałem się, kto jest przewodnikiem naszego stada. Uznałem, że największy, dlatego szybko wykonuję jego polecenia. Reszta rodzinki ma na razie pretensje, że „Tobi słucha tatusia, a nas nie!”. Mama jest dobra. Prawie tak, jak moja. Pokarm trzyma w białej, dużej, zimnej szafce. Ustawiła mi miseczki i nie żałuje jedzenia. Lubię ją.
Dali mi mały koszyk do spania, ale ja znalazłem już ciekawsze miejsca, szczególnie na tapczanach. Sprawdzę, który jest najlepszy, więc kończę!

Wasz Tobi

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..