nasze media Mały Gość 04/2024

Adam Śliwa

|

MGN 10/2010

dodane 16.09.2010 14:10

Z ręką na gazie

O miłości do sportu, rodzinie i braku hamulców w motorze opowiada Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski w speedwayu Maciej Janowski

Mały Gość: – Dlaczego zdecydował się Pan akurat na żużel?
Maciej Janowski: – Już od najmłodszych lat tato zabierał mnie na stadion. A każdy kto chociaż raz pójdzie na żużel zazwyczaj od razu „łapie bakcyla”. Gdy miałem 12 lat pojawiła się szansa spróbowania swoich sił na motorze żużlowym, a że była to moja ogromna pasja, zacząłem uprawiać ten sport.

Dość niebezpieczny sport...
– Jest to sport ekstremalny, więc wiadomo, że niebezpieczny. Każdy żużlowiec chciałby uniknąć upadków, wypadków, ale to niemożliwe. W chwili wyjazdu na tor nie myśli się o strachu. A z biegiem lat strach ustępuje. Doświadczeni żużlowcy starają się unikać niebezpiecznych sytuacji. Na torze jesteśmy dobrze zabezpieczeni. Mamy rożnego rodzaju ochraniacze i specjalne stroje. Od kilku lat stosuje się też dmuchane bandy na torach, które znacznie poprawiły bezpieczeństwo w tym sporcie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..