nasze media MGN 05/2024

dziennik.pl/g

dodane 23.01.2007 17:17

Czeski skoczek zostaje w Krakowie

Czeski skoczek Jan Mazoch nie będzie na razie wybudzany ze śpiączki. Nie ma też szans, by szybko trafił do szpitala w Pradze. Lekarze wciąż boją się o jego życie.

"Najwcześniej skoczek może być wybudzony w czwartek lub w piątek" - mówi dziennikowi.pl Anna Niedźwiedzka, rzecznik szpitala w Krakowie, gdzie Jan Mazoch walczy o życie. Lekarze wciąż boją się, że po odzyskaniu przytomności sportowiec mógłby zrobić sobie krzywdę. Każdy ruch może powiększyć obrzęk jego mózgu. A to w jego stanie skończyłoby się tragicznie.

Lekarze nie chcą też ugiąć się pod żądaniami rodziny i przetransportować Mazocha do praskiej kliniki. Boją się, że nie przeżyje podróży. Dlatego, dopóki stan skoczka się nie poprawi, zostanie w Krakowie.

« 1 »