publikacja 18.06.2025 12:03
Na jednym szlaku, w tym samym tempie. Ojciec i syn, mama i córka, przyroda i… rozmowa, na którą przez lata brakowało czasu oraz odwagi. To czasem zmienia wszystko.
To przeżycie, które zostaje w sercu. „Tatry po męsku” to nie tylko wyprawa. Pomagają docenić to, co naprawdę ważne.
Wszystko zaczęło się w 2013 roku, kiedy podczas pierwszego wyjazdu w Tatry kazanie wygłosił ks. Piotr Pawlukiewicz. „Gdzie są ci mężczyźni, którzy jak Jan Paweł II chodzą z różańcem w ręku po górach i się modlą?” – zapytał. Jego słowa jednak nie były tylko pytaniem. Stały się też wezwaniem. Podjął je pan Mirosław Banach, założyciel inicjatywy „Tatry po męsku”.
Jaki ojciec, taki syn
Trasy dostosowane są do możliwości idących, a tempo zależy od grupy. Chodzi tylko o wspólne przeżywanie, szczytów do zdobycia nie brakuje. Dla jednych to dosłownie zdobycie góry, dla innych rozmowa, na którą przez lata brakowało czasu oraz odwagi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
Zdobyć siebie nawzajem