nasze media MGN 05/2024

ks. Tomasz Jaklewicz

dodane 19.01.2024 15:09

Wybaczenie czy sprawiedliwość?

Jeżeli ja, tak w sercu, jak i w głowie, wybaczyłam okropnym znajomym, którzy bardzo długo mnie obrażali, ale po prostu wciąż chcę sprawiedliwości, to czy mam grzech? Barbara

Droga Basiu, przyznam się, że też kiedyś miałem podobne uczucia. Wybaczyłem mojemu krzywdzicielowi, ale po cichu, gdzieś na dnie serca, tliła się myśl, że jednak powinna dopaść go sprawiedliwość. I co z tym zrobić? Zacznijmy od tego, że czymś innym jest przebaczenie, a czym innym sprawiedliwość. Podam prosty przykład. Wyobraź sobie, że ktoś ukradł ci rower. Okazało się, że był to twój sąsiad. Został złapany przez policję i przyznał się do winy. Wybaczasz złoczyńcy, ale słusznie chcesz sprawiedliwości, czyli oddania roweru. Przebaczenie nie oznacza rezygnacji ze sprawiedliwości, z domagania się naprawienia krzywdy, wynagrodzenia zła, czyli tzw. zadośćuczynienia. Przykład z rowerem jest prosty, ale szkody wyrządzone przez bliźniego bywają trudne do oszacowania i naprawienia. Bo jeśli ktoś np. rozpowiadał plotki, fałszywe informacje czy pomówienia, to tak łatwo nie da się tego naprawić. Ale sprawiedliwość domaga się odwołania kłamstwa. Przebaczenie to akt miłosierdzia, rezygnacja z odwetu, czyli pragnienia, by odpowiedzieć bliźniemu złem za zło. Natomiast sprawiedliwość jest słusznym domaganiem się naprawienia krzywdy. Oczywiście za naszym oczekiwaniem sprawiedliwości może ukrywać się chęć zemsty czy odwetu. I to trzeba w sobie uczciwie zobaczyć. Jeśli np. ktoś podstawił mi nogę i przez to upadłem tak fatalnie, że złamałem rękę, to może we mnie powstać pragnienie, by on też coś sobie połamał. W tym przypadku to nie domaganie się sprawiedliwości, ale raczej pragnienie zemsty. Owszem, mam prawo oczekiwać przeprosin, zawiezienia do lekarza czy innej pomocy, ale nie mogę życzyć takiego samego nieszczęścia. A jeśli mój krzywdziciel nie przyznaje się do winy i unika sprawiedliwości, np. ukradł rower i z nim przepadł albo podłożył mi nogę i uciekł? Powinienem mimo wszystko przebaczyć i pogodzić się ze stratą. Mam jednak prawo w sercu oczekiwać sprawiedliwości, czyli liczyć na zwrot roweru lub przeprosiny. Niestety, często wielu złoczyńców żyje bezkarnie. Wielu odpowiedzialnych za wojny, napady czy akty terroryzmu nie stanęło przed żadnym sądem, uniknęli odpowiedzialności. Dlatego właśnie mamy nadzieję, że na końcu świata każdy stanie przed sądem Bożym. Tej sprawiedliwości nikt nie uniknie. Podsumowując, jeśli wybaczyłem, mam prawo nadal domagać się sprawiedliwości, ale musi to być pragnienie wolne od chęci odwetu i muszę pamiętać, że mogę nie znać wszystkich okoliczności, więc mój osąd może nie być tak sprawiedliwy, jak mi się wydaje. Ostatecznie sądzenie ludzkich czynów należy do Pana Boga. On jest gwarancją i sprawiedliwości, i miłosierdzia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..