To była piękna majowa niedziela. Nic nie wskazywało, że stanie się coś, co sprawi, że odtąd już nic nie będzie takie samo.
Niektórzy mieszkańcy wioski Aljustrel w południowej Portugalii w dolinie Cova da Iria mieli swoje pola. Wśród nich rodziny dos Santos i Marto. Dlatego ich dzieci, Łucja, Hiacynta i Franciszek, właśnie tam często gnały owce, by je wypasać.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.