nasze media Mały Gość 04/2024

Ksiądz Rafał Skitek

dodane 14.02.2019 14:37

Cichy wróg

Oj, czasem lubimy sobie dogadzać. Podoba nam się, kiedy inni nas obsługują, kiedy możemy im rozkazywać albo kiedy to właśnie my jesteśmy w centrum uwagi. Z jednej strony to miłe i przyjemne, ale z drugiej – i tak chyba jest częściej – może to stanowić dla nas pewną pułapkę.

Panowie ministranci! Co chcę wam przez to powiedzieć? Że jeśli zbyt zaufacie sobie i uwierzycie, jacy to jesteście wspaniali i wyjątkowi, inteligentni i niezastąpieni, to szatan bardzo szybko znajdzie drogę do waszego serca. Nie żebym wątpił w to, że Pan Bóg obdarował was talentami, zdolnościami czy wiedzą. Albo przypuszczał, że nie jesteście zbyt inteligentni. Nie posądzajcie mnie o to. Bo zapewne wielu z was nie tylko poprzez służbę przy ołtarzu pięknie się rozwija. Wierzę w to. Chcę was jedynie przestrzec przed działaniem szatana. I prosić, byście ani przez chwilę nie zapominali, że on naprawdę istnieje. I strasznie zazdrości Panu Bogu tego, że ma was tak blisko przy ołtarzu. Ostatnio przypomniałem fragment Listu św. Piotra, pamiętacie? Apostoł wyraźnie przestrzegał przed diabłem, który krąży jak lew ryczący, myśląc, kogo by pożreć. To przerażające doświadczenie: dać mu się złapać, znaleźć się w jego paszczy i zostać przez niego pożartym. Dreszcze mam, gdy to piszę. Przypominają mi się sceny prześladowania chrześcijan, męczenników ginących za wiarę, rozszarpywanych przez dzikie zwierzęta. To prawdziwi świadkowie Chrystusa. Nasi bohaterowie. I chwała im za to!

Jak uśpiony wirus

Panowie ministranci! Szatan stosuje bardzo różne, wyrafino- wane sposoby zwodzenia człowieka. Wyobraźcie sobie, że dzisiaj coraz więcej ludzi – także tych, którzy twierdzą, że są wierzący – lekceważy istnienie i działanie szatana. Powiem więcej. Wydaje mi się nawet, że z roku na rok takich ludzi przybywa. Obym się mylił. Jedno jest pewne. Jeśli to prawda, to właśnie w tym tkwi wielkie zwycięstwo diabła. Oj, to bardzo perfidne: całkowicie skłamać, oszukać człowieka, ukryć się i… nakłaniać do grzechu tak, by ten ktoś w ogóle się nie zorientował. On tak działa. Jak uśpiony wirus w komputerze. Niby go nie ma, ale cały czas jest. Ukrywa się i jednocześnie atakuje niespodziewanie. Niszczy wszystko, co napotka na swej drodze. Często nieodwracalnie i boleśnie. W żadnym wypadku nie chcę was straszyć. Co najwyżej pokazać – i robię to celowo – że szatan to inteligentne i podstępne stworzenie, którego taktyką jest zastawianie na człowieka zasadzek, ciągłe oszustwa i krętactwa, nawet przybieranie postaci anioła światłości. Bardzo wyraźnie pisze o tym w swoich listach św. Paweł. Ci z was, którzy są lektorami i czytają Pismo Święte, mogliby powiedzieć, że fragmentów mówiących o działaniu szatana jest w Biblii bardzo dużo.

Podstępnie i cicho

Wystarczy zajrzeć do Starego Testamentu, by się o tym przekonać. Pamiętacie, jakim zwierzęciem posługuje się autor Księgi Rodzaju, opisując grzech pierwszych rodziców: Adama i Ewy? Odwołuje się do symboliki węża. Dlatego, że zwierzę to siało grozę i lęk. Tak jest i dzisiaj. Wąż dysponuje groźną trucizną. Potrafi poruszać się bezszelestnie i cicho. Ma rozdwojony język i może zrzucić skórę. Symbolika węża jest o wiele bogatsza. W życiu religijnym i kulturalnym starożytnego Egiptu, Mezopotamii, Kanaanu i Grecji był on też symbolem władzy zła i chaosu podziemi, a także symbolem płodności, życia i uzdrawiania. A zatem z jednej strony mógł być symbolem śmierci, z drugiej zaś był zwierzęciem kojarzonym z odradzaniem się życia, mądrością i inteligencją, z płodnością oraz magią.

Jest zwycięstwo

W Piśmie Świętym w wielu miejscach natraficie na węże. W ikonografii to zwierzę też występuje często. Może i w waszych świątyniach jest obraz Matki Bożej depczącej głowę węża. Taki wizerunek nawiązuje zwykle do tzw. Protoewangelii, czyli fragmentu Księgi Rodzaju, który jest pierwszą zapowiedzią Mesjasza i walki między wężem a Niewiastą oraz ostatecznego zwycięstwa Jej potomka. Co to oznacza? Że my także, jako wyznawcy Chrystusa, nie jesteśmy na przegranej pozycji. Panowie ministranci! Jak można pokonać szatana? Sami nie dacie rady. Nawet nie próbujcie. Jedyne pewne zwycięstwo nad szatanem mamy w Panu Jezusie. On już go zniszczył. Na krzyżu, raz na zawsze. Ale by poczuć ten smak zwycięstwa, trzeba być z Nim. Dlatego jedna, ale ważna rada. Nie dajcie się zwieść szatanowi. Bądźcie blisko Pana Jezusa. Nie tylko ciałem, ale i sercem. Zawsze i wszędzie. Inaczej przegracie. Powodzenia, panowie ministranci!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..