nasze media MGN 05/2024
dodane 14.11.2018 15:00

Nasze środy

Lola i Zosia zawsze witają mnie serdecznie, przytulają, a potem wszyscy rozładowujemy emocje goniąc się po pokojach, wskakując na łóżka i na kanapę. One piszczą, ja szczekam i warczę. Przy okazji podrywam do biegu leniwego kocura, który pogardliwie spogląda na mnie. Przecież wiem, że i on ma ochotę na zabawę. Tylko udaje poważnego i oburzonego naszymi szaleństwami.

Środa, 14 listopada, 2018 r.

Hau, Przyjaciele!

Środy to dla dziewczynek piękne dni. Mam inne zdanie na temat tego dnia tygodnia. Uwielbiam weekendy, oczywiście pod warunkiem, że jedziemy do lasu, za miasto, a ja mogę biegać swobodnie. Moim zdaniem rodzina mająca psa powinna zrezygnować z wizyt w teatrze, w salach zabaw, galeriach handlowych, z odwiedzin u rodzin nielubiących ostrych psów. Niestety, nikt mnie nie pyta o zdanie. W tygodniu ciężkie są środy, gdyż po lekcjach dziewczynki jadą do dziadków z Bojkowa. A potem Pani odbiera je z basenu na Jasnej. Zanim dojadą do domu jest strasznie ciemno. A ja czekam i czekam. Ale nie jestem ani mściwy, ani pamiętliwy. Smutek w sekundę zmienia się w radość. Lola i Zosia zawsze witają mnie serdecznie, przytulają, a potem wszyscy rozładowujemy emocje goniąc się po pokojach, wskakując na łóżka i na kanapę. One piszczą, ja szczekam i warczę. Przy okazji podrywam do biegu leniwego kocura, który pogardliwie spogląda na mnie. Przecież wiem, że i on ma ochotę na zabawę. Tylko udaje poważnego i oburzonego naszymi szaleństwami. Lola i Zosia ukrywają się pod kocami, ja próbuję do nich dotrzeć, szczekam jak oszalały, podgryzam ich stopy, a gdy słyszę komendę ogłaszającą koniec zabawy, to przyciskam Gucia łapą do podłogi, szarpię jego małe uszka, udaję niebezpiecznego pogromcę kotów. Po takiej imprezie czuję, że lubię nasze rodzinne środy. Cześć. Tytus.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..