nasze media Mały Gość 04/2024

Magdalena

|

MGN 11/2018

dodane 22.11.2018 10:27

Przejmuj dowodzenie

Jak to miło, że znów się spotykamy. Gorąca herbata i słodkie co nieco w chłodny listopadowy dzień są bezwzględnie potrzebne. Dodałam do herbaty soku z malin, mam nadzieję, że lubisz takie połączenia.

Zgodzisz się ze mną, że bycie nastolatkiem poza wieloma zaletami ma też spory mankament – rozchwianie emocjonalne. Co to znaczy? Nagle zaczynasz płakać bez powodu albo wybuchasz niekontrolowaną złością, choć przecież nic wielkiego się nie stało, albo popadasz w smutek i przygnębienie, a za chwilę dostajesz głupawki. To wszystko może Cię przerażać. Sam nie wiesz, co za chwilę zrobisz, czujesz, że nie masz nad sobą kontroli. Często żałujesz swojego postępowania, jest Ci wstyd, jesteś zażenowany, że tak się zachowałeś. Uff… aż mnie ciarki przeszły. Ale… możesz przetrwać ten czas i nie wyrządzić większej szkody sobie i otoczeniu. Jest metoda. Zacznij od tego, by zaakceptować fakt, że emocje teraz w Tobie buzują, bo jesteś w okresie dojrzewania. I nie myśl o sobie źle. Oczywiście, to nie znaczy, że masz przyjąć postawę „poczekam, aż samo przejdzie” albo domagać się, by wszyscy tolerowali Twoje emocjonalne wybryki. To przyniesie więcej szkód niż pożytku. Nabierzesz złych nawyków i potem trudniej będzie Ci je zmienić. Uczucia są częścią życia i masz prawo czuć to, co czujesz. To normalne, że w jednej sytuacji czujesz gniew, a w innej smutek. Nikt nie może mówić, że Twoje uczucia są niewłaściwe, że przesadzasz i nie masz racji. Uczucia pojawiają się niezależnie od naszej woli, więc nie czuj się winny z ich powodu. Tak czujesz i już. Emocje nie są ani dobre, ani złe. Tylko to, co robisz pod ich wpływem, takie się staje. Załóżmy, że rodzice nie pozwolili Ci iść ze znajomymi do kina. Naturalne jest to, że ogarnia Cię złość. To jeszcze nic złego, ale jeżeli pod wpływem tej emocji zaczniesz na rodziców krzyczeć, obrażać ich i trzaskać drzwiami, to już zdecydowanie będzie złe. Teraz zdradzę Ci metodę. Uwaga, uwaga! Biiip, biiip! Włączamy rozum i przejmujemy kontrolę nad emocjami! Wróćmy do sytuacji z kinem. Zakaz rodziców wywołał w Tobie złość. Czujesz, że za chwilę wybuchniesz, ale tak się nie dzieje, bo… zaczynasz myśleć. Uświadamiasz sobie: „Jestem baaardzo zdenerwowany”. I w tym momencie przejmujesz kontrolę nad gniewem i decydujesz, co zrobisz. Nie pozwalasz, by gniew panował nad Tobą i byś pod jego wpływem wyrządził krzywdę sobie lub innym. Kiedy już to wiesz, każesz mu odejść. Jest taki dobry sposób, by głośno powiedzieć o tym, co się czuje. Na przykład: „Jestem bardzo zdenerwowany, zły, idę do swojego pokoju, nie chcę się kłócić”. Pomaga też spokojne i głębokie oddychanie, liczenie albo wysiłek fizyczny (robienie pompek, przysiadów, sprzątanie), a przede wszystkim modlitwa. Gdy już się uspokoisz, próbuj znaleźć rozwiązanie sytuacji, która Cię złości. Podobnie staraj się przejmować dowodzenie nad innymi emocjami. Biiip, biiip… Włączasz myślenie… Nazywasz to, co czujesz… Podejmujesz takie działanie, które będzie dobre dla Ciebie i innych. Prawda, że proste? No dobra, to nie jest proste, ale praktyka czyni mistrza. Powodzenia!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..