nasze media Mały Gość 04/2024

ks. Rafał Skitek

dodane 22.11.2018 10:37

Ministrant od Słowa

Użycza głosu samemu Bogu. Czyta, a Bóg działa. I chyba dlatego to jedna z najpiękniejszych i bardzo odpowiedzialnych posług.

Słowo „lektor” wywodzi się z języka łacińskiego. Oznacza tyle co „czytający”. Przyznam się, że gdy sam byłem lektorem, to zawsze kojarzyło mi się ono z lekcją. Tak, tak, z lekcją w szkole. I nie myliłem się, bo jest w tym sporo racji. W szkole też przecież dużo czytamy. No dobrze, ale miałem wam wyjaśnić, kim jest lektor. To ktoś, kto w zgromadzeniu liturgicznym podczas sprawowanych obrzędów, szczególnie w czasie Mszy Świętej, czyta słowo Boże. Z jego ust padają słowa najważniejsze. Wyjątkowe. Ba! Takie słowa, które zmieniają ludzkie życie. Bo słowo Boże ma moc. I to jest fantastyczne. Pomyślcie sami: lektor czyta, a Pan Bóg działa. Panowie Ministranci, co jak co, ale lektor ma bardzo odpowiedzialne zadanie. Jest pomocnikiem samego Boga. Dlatego musi czytać tak, by Jego święte słowo dotarło do uszu i serc uczestników liturgii. Powinien cechować się dobrą dykcją, artykulacją, właściwą interpretacją tekstów, umiejętnością stawiania akcentów logicznych, naturalnością mowy, odpowiednim oddychaniem, modulacją głosu. Domyślam się, że czuwają nad tym wasi opiekunowie lub wyznaczone przez nich osoby. Ale gdyby tak nie było, to koniecznie poproście ich, aby przeprowadzili z wami odpowiednie ćwiczenia. Co jeszcze robi lektor? Troszczy się o przygotowanie liturgii słowa i o lekcjonarz. Może go też wnieść, podobnie jak ewangeliarz, w procesji. Ale nade wszystko winien on kochać Pismo Święte, poznawać je i chętnie czytać. Bez tego nikt z was nie stanie się lektorem z prawdziwego zdarzenia. A już najlepiej byłoby wtedy, gdyby taki lektor żył zgodnie z czytanym przez siebie słowem Bożym i kształtował w sobie postawę odpowiedzialności za wypowiadane słowo. Panowie Ministranci! Mam do was jeszcze prośbę. Znam ministrantów, którzy zostali ustanowieni lektorami, ale nie wiedzieć dlaczego unikają pełnienia tej funkcji przy ołtarzu. Wiem, że czasem może pojawić się w tekście jakieś trudniejsze słowo. Co wtedy? Ćwiczcie do skutku. Aż się uda. Nigdy też nie czytajcie Bożego słowa bez wcześniejszego zaznajomienia się z nim. Wierzę, że wy tak nie robicie. Pamiętajcie, że Słowo, które czytacie, ma moc. Ono przemienia też wasze życie. Powodzenia, Panowie Ministranci!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..