Kolejny zawodnik zapina narty, siada na belce i czeka na wskazówki trenera Jana Szturca. Jak kiedyś Adaś Małysz i Piotrek Żyła.
Po udanym skoku Rafał odpina narty i... znowu wspina się w stronę belki startowej. – To aż 50 schodów! – mówi. – A HS 10 to najmniejsza skocznia – dodaje. Litery „HS” oznaczają rozmiar skoczni (od angielskich słów hill size), a dziesiątka to odległość w metrach. Żeby skoczyć nawet z tak niewielkiej skoczni, trzeba mieć wielką odwagę.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.