sobota, 1 kwietnia, 2017r.

sobota, 1 kwietnia, 2017r.

Brak komentarzy: 0

publikacja 01.04.2017 15:00

Hau, Przyjaciele!

Marianki po zebraniu poszły na łąkę i rozegrały pierwszy w tym roku mecz siatkówki. Chyba trochę liczyły na to, że przyjdą ministranci i radosna atmosfera tylko wzrośnie. Chyba dlatego tak głośno piszczały, dopingowały się do wysiłku, klaskały z radości po każdej dobrej zagrywce. Ksiądz Wojtek wyjrzał przez okno salki na parterze. „Błagam, nie kuście chłopaków, właśnie pracujemy nad najważniejszymi dniami w roku, ale zaraz skończymy. Zróbcie odpoczynek, nabierzcie sił, bo zaraz wpadamy na boisko”. W odpowiedzi usłyszał wrzask, ale już po chwili dziewczyny rozsiadły się wygodnie, a Kasia, która dzisiaj prowadziła zebranie, zaczęła dyskusję o radości. Nie lubię takich rozmów, ale postawiłam uszy na sztorc, gdy padło prowokacyjne zdanie, że „ gdy chcesz, aby narodziła się w tobie radość, to nie koncentruj się na swoim bólu i cierpieniu, spróbuj zobaczyć, gdzie mógłbyś usłużyć Panu Bogu.” Paulina jako pierwsza zabrała głos i opowiedziała, o mnie! Faktycznie, miałam dawno temu problemy z łapą, kulałam, ale dzielnie  poszłam z Pauliną do babci, nie chciałam leżeć wygodnie w koszu, bo wiedziałam, że ze mną będzie jej raźniej. No i fakt, obie doszłyśmy szczęśliwe, o łapie nawet nie pomyślałam. Hm, nie sądziłam, że Paulina to pamięta, przecież minęło już tyle lat. Cześć, Astra

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.