nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 16.10.2016 13:00

niedziela, 16 października, 2016r.

Hau, Przyjaciele!

Sobotnie zebranie marianek było dosyć burzliwe. Weszłam tam niezauważona, a potem głupio było się wycofać, bo siłą rzeczy usłyszałam krytyczne uwagi księdza Wojtka na temat niesumienności niektórych dziewczyn- częste nieobecności na nabożeństwach, zaniedbywanie podopiecznych osób, chociaż pod koniec lata rzuciły się na projekt z entuzjazmem. Wybuchła wrzawa. Ksiądz chyba nie wie, jak dużo jest nauki, jakie są wymagania nauczycieli, jak ciężko czasami wysłuchiwać narzekania starszych osób. Ośmielone milczeniem opiekuna dziewczyny strasznie się rozpędziły i już miałam wrażenie, że nie ma nic straszniejszego niż być nastolatką osaczoną wręcz niewyobrażalnymi wymaganiami. „Młody Dawid, gdy stanął naprzeciwko olbrzyma Goliata, miał chyba mniejszy problem niż wy.” „Tylko bez kpin, bo to inne czasy i inne obyczaje - warknęła jedna z marianek- ksiądz chyba zapomniał, jak to było, gdy sam chodził do szkoły.” Przysnęłam, ukryta pod ławką Pauliny i Jadzi, bo ksiądz spokojnie i  serdecznym tonem coś tłumaczył, przekonywał, radził. Zapadłam w drzemkę, aż nagle obudziła mnie wrzawa. „Jeszcze się ksiądz przekona, że damy radę, że nie ma silniejszych dziewczyn niż my.” Zabrzmiała pieśń, że „Pan jest mocą swojego ludu”, a tak głośno, że liście w ogrodzie zaczęły wirować. Czy to jesienny wiatr, czy powiew Ducha Świętego, który napełniał dziewczyny entuzjazmem? Cześć. Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..