Domatorka z przymusu

Są osoby będące domatorami, nie lubiące dużych imprez. Siedzą w domu lub z małą grupką i są z tego zadowolone. Natomiast źle się dzieje, jeśli ktoś nigdzie nie wychodzi i jest mu z tym źle. Wtedy trzeba sprawę rozwiązać, czyli zacząć wychodzić. Przekonasz się, że nie zawsze jest ciekawie i miło. Czasami dobry humor jest tylko udawany. Ale o tym trzeba się przekonać. Gdy słyszysz, że ludzie z oazy się umawiają, to powiedz, że chętnie dołączysz. I dołącz. A potem albo tego więcej nie zrobisz, albo zrobisz. To Twój wybór. Zarówno w szkole jak i na oazie podchodź do grupek, stawaj obok nich, przysłuchuj się, uśmiechaj się. Spróbuj podczas wakacji umawiać się z koleżankami. To może być zwyczajne chodzenie po sklepach, to może być siedzenie przy lodach. Ale nie izoluj się przez 2 miesiące. Może zaproś do siebie kilka koleżanek, urządź jakieś ciekawe spotkania. Wakacje trzeba też sobie organizować. Trzeba się czymś zająć. Wystarczy, że w Internecie wpiszesz hobby i znajdziesz tyle możliwości. Piszą dziewczyny, że robią biżuterie, sztuczne kwiatki, robią na szydełku śliczne maskotki, ozdobne poduszki, mnóstwo różnych możli ości. Coraz więcej osób pasjonuje się pieczeniem lub gotowaniem, ogrodnictwem, robieniem przetworów. Może gdybyś znalazła swoje hobby, to łatwiej by było o temat rozmów. Nie bój się tak bardzo ryzyka Cudownie, że wyjdziesz na oazę, że poznasz tam nowe osoby. Właśnie wśród nowych osób, które Cię nie znają, masz możliwość zacząć od nowa. Nieraz Twoi rówieśnicy piszą, że w swoich środowiskach są izolowane, ale gdy wejdą do nowego kręgu, to jest inaczej. Bo tam nie ma o nich żadnej opinii, wszyscy są ciekawi kogoś nowego. Więc ten wyjazd to świetny pomysł i szansa.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl