nasze media MGN 10/2024
dodane 10.08.2015 12:00

Męcząca maska

To był mój pierwszy chłopak, przylgnęłam do niego całym sercem. No i byłam ślepa, więc nie widziałam, że coraz bardziej się ode mnie oddala, że nie chce częstych kontaktów. Zawsze go sobie w duszy tłumaczyłam. No i nagle trach, on ma nową dziewczynę, cudownie się podobno dogadują. To był dla mnie szok, po którym nie potrafię się pozbierać. Najgorsze, że ciągle go i ich widuję, a od września będzie jeszcze gorzej, gdyż uczymy się w jednej szkole. Staram się jak mogę, maskuję uczucia, kpię, śmieję się, wychodzę z domu, spotykam się z koleżankami. Czuję, że ona mnie obserwuje. A ja nie chcę go już zdobywać, tylko po prostu nie potrafię z dnia na dzień wyrzucić go z serca. Nikt nie wie jak się męczę, bo potrafię się nieźle maskować. Licealistka

Każdy ubiera jakąś bardziej lub mniej sztuczną maskę. "Świat jest teatrem, aktorami ludzie" napisał dawno temu Szekspir. Natomiast największa Twoja trudność polega na tym, że nie da się chłopaka zbyt szybko wyrzucić z serca. Chyba pozostaje jedno- cierpliwie czekać. Opowiadały lub pisały dziewczyny, że to się dzieje często nagle. I do tego  bez konkretnej przyczyny. Nie masz wyjścia, jak tylko ciągle trzymać uczucie na smyczy. Jest to paskudnie trudne, bo narażona jesteś na kontakty, ale poradzisz sobie, bo przecież wszystko dla ludzi. Tamta dziewczyna tak Cię kontroluje, może podświadomie wyczuwa, co się dzieje w Twoim sercu. To bardzo dobrze, że jesteś wesoła, że masz duże poczucie humoru. Kpina pomaga. Kpina jest też dobrą zmyłką dla innych. Bo ani on, ani ona nie muszą, nie powinni wiedzieć, że tak Ci ciężko. Współczuję. Pomóc nie potrafię, ale rozumiem Cię. Tylko dbaj o wysoką samoocenę, bo jesteś świetną dziewczyną. Już niedługo przekonasz się, że czas naprawdę leczy rany.

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..