nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 05.06.2015 19:00

piątek, 5 czerwca, 2015r.

Hau, Przyjaciele!

Od wielu dni panują upały, wiec nie tylko mój tryb życia uległ zmianie. Do tego był Dzień Dziecka, potem Boże Ciało, a teraz wolne. Wczoraj zaraz po procesji rodzinka zapakowała się do samochodu i wylądowaliśmy w na skraju lasu w pięknej chatce nad strumieniem. Zrobiłam szybki obchód, zapachy były fascynujące. Wiem tylko, że się tu nie wyśpię. Ktoś musi rodzinkę chronić przed dzikimi zwierzętami. Już wieczorem, gdy zapachniało grillem, to pojawiła się kotka z kociętami. Rzuciłam się w stronę stosów drzewa, gdzie się ukryli. Oj, ależ się Pani nagadała! Że nawet psi egoizm powinien mieć granice, że dla wszystkich starczy kiełbasek i karczku. No nie wiem, karczku to bym im nie dała. Kociaki były coraz bardziej bezczelne, widocznie czuły, że nie wolno mi ich przegonić. Zniosłam tę hańbę. Ale gdy w nocy wyczuwałam, że wracają na nasz teren, podnosiłam wielki alarm. Dzisiaj było wędrowanie po górach. Na szczęście przez lasy, więc upał nie dokuczał. A liczne strumienie pozwalały pić do woli. Podobno w świetnym tempie zdobyliśmy Wielką Raczę. Ja tam widoków nie podziwiałam, wolę różne tropy. No i cieszyłam się, gdy ruszyliśmy w stronę Przegibka, bo na szczycie było sporo turystów, więc musiałam być zapięta. A góry do wolność. Paulina chwilami w to wątpiła i twierdziła, że góry to też mordęga wspinaczki, to kolana bolące przy zejściu i ustępowanie bratu i ojcu, którzy wprost muszą pokonać każdy odcinek o wiele szybciej niż informują na szlakach. Nie wiem, czy dzisiaj w nocy dam radę czuwać, bo czuję w łapach przebytą trasę. Cześć. Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..